12,6 C
Kozienice
czwartek, 2 maja, 2024
0,00 zł

Brak produktów w koszyku.

Pani Basia została potrącona na przejściu dla pieszych przez ciągnik siodłowy. Teraz marzy o tym, żeby znowu chodzić

Popularne

Warto przeczytać

Do tragicznego wypadku doszło we wtorek 5 października 2021 roku w Kozienicach. Tam na przejściu dla pieszych ciągnik siodłowy potrącił kobietę. Dziś wiemy, że ofiarą była Pani Basia, która marzy o tym, aby znowu móc chodzić. Na portalu zrzutka.pl ruszyła właśnie zbiórka na rzecz Pani Basi. O tym co się stało i jak można pomóc, przeczytacie poniżej.

Do wypadku doszło we wtorek 5 października około godziny 8. 50 w Kozienicach na skrzyżowaniu ulicy Warszawskiej z ulicą Radomską. Na przechodzącą po przejściu dla pieszych 39-letnią kobietę najechał ciągnik siodłowy z naczepą. Pojazdem kierował 33-letni kierowca z województwa świętokrzyskiego. Kierujący był trzeźwy, a kobieta z obrażeniami ciała została przetransportowana do szpitala w Kozienicach.

– Poczta, ZUS i kontrola u lekarza – tak wyglądał mój plan na tamten dzień. Nawet przez głowę mi nie przeszło, że ten jeden z normalnych, zwykłych dni może zakończyć się inaczej niż dotąd. Okazał się „niezwykły”, ale niestety nie w dobrym, ale bardzo negatywnym tego słowa znaczeniu – mówi Pani Basia.

Jak doszło do wypadku? – Wyszłam z domu, żeby załatwić wszystkie wyżej wymienione sprawy, kiedy na przejściu dla pieszych potrącił mnie samochód ciężarowy. Dobrze pamiętam, że przechodziłam na zielonym świetle. Obejrzałam się w lewą stronę, ale stamtąd nic nie nadjeżdżało. Niestety nagle pojawił wielki samochód ciężarowy – ciągnik siodłowy z naczepą. Co było dalej – już nie pamiętam. Chociaż cały czas w jakiś sposób byłam świadoma tego co się stało, kompletnie nie pamiętam samego momentu potrącenia i wypadku. Wiem, że pojawiła się straż pożarna, policja i karetka, która zawiozła mnie do szpitala – dodaje Pani Basia.

Co się okazało w szpitalu?

W szpitalu okazało się, że lewa noga Pani Basi została złamana w 3 miejscach. – W sumie to moja cała noga, aż do bioder została oskalpowana – zdarta skóra od góry do dołu. Lekarze dopatrzyli się jeszcze złamań: miednicy, otarć III i IV stopnia, złamania kości piętowej prawej oraz rozległych ran biodra i uda lewej strony, jak i prawej stopy – opowiada Pani Basia.

Lewa noga Pani Basi została przeznaczona do amputacji. – Z bożą pomocą udało się ją uratować, chociaż jest w strasznym stanie. Został wykonany przeszczep. Teraz czeka mnie operacja uda w kilku miejscach, bo jest tam umieszczony stabilizator, a kolano się nie zgina. Obecnie nie chodzę – jestem osobą leżącą, nie jestem w stanie sama nic koło siebie zrobić. Przede mną kolejne zabiegi, może operacje, przeszczepy i Bóg wie co jeszcze. Poza tym ciągle jeszcze istnieje zagrożenie amputacji nogi lewej. Modlę się do Boga, żeby to wszystko wytrzymać i żebym miała obie nogi, jak już wyjdę ze szpitala. Od wypadku minęły już prawie 4 miesiące, a ja ciągle jestem w szpitalu, nie wiedząc, co będzie dalej – dodaje poszkodowana.

Sytuacja zawodowa Pani Basi także nie wygląda najlepiej. – Przed wypadkiem miałam nową pracę w szklarni. Umowę mam do marca – w takiej sytuacji raczej jej nie przedłużą. Więc zostaję bez środków do życia – dodaje Pani Basia.

– Lekarze mówią mi już teraz, że powrót do zdrowia zajmie sporo czasu. Będą potrzebne kolejne zabiegi oraz rehabilitacja. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc. Jestem pod ścianą, a chcę wrócić do zdrowia, żyć, mam nadzieję, że nadal pracować. Natomiast teraz nic sama nie zrobię. Stąd moja prośba o pomoc. Nie zbieram na życie, tylko leczenie, leki, rehabilitację, ewentualne zabiegi plastyczne związane z moim ciałem, a szczególnie nogami. Nigdy bym nie przypuszczała, że znajdę się w takiej sytuacji. Dzięki Bogu żyję i za to codziennie dziękuję. Wierzę także, że jeszcze będę chodzić i stanę na własnym nogach. Być może właśnie dzięki Tobie – dodaje na koniec Pani Basia.

Jak można pomóc?

Wpłata na zbiórkę. Specjalnie dla Pani Basi została uruchomiona zbiórka na portalu Zrzutka:

 

Czytaj więcej

- Reklama -

Ostatnio dodane

Skip to content