7,3 C
Kozienice
sobota, 27 kwietnia, 2024
0,00 zł

Brak produktów w koszyku.

Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” – 2023 r. Bohaterowie Ziemi Kozienickiej

Popularne

Warto przeczytać

Koniec II wojny światowej – witany z tak wielkim entuzjazmem przez społeczeństwo Polskie nie przyniósł nam oczekiwanej wolności. Totalitarna władza faszystowska została zastąpiona przez totalitarna władzę komunistyczną. Na Ziemi Kozienickiej walkę z sowieckim okupantem podjęło wiele ugrupowań, które działały pod nazwą Konspiracyjnego Wojska Polskiego. Do nich należało m.in. ugrupowanie Romana Mroczka oraz ugrupowanie Józefa Gugały ps. Szerszeń.

Dnia 6 kwietnia 1949 r. Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Kozienicach wraz z Milicją Obywatelską i Korpusem Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeprowadził akcję aresztowania żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego. Aresztowano wtedy około 18 osób. Aresztowani przebywali zarówno w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego i  Komendzie Powiatowej Milicji Obywatelskiej w Kozienicach.

Panowała wtedy wszechwładza i bezkarność. Pracownicy Urzędu Bezpieczeństwa decydowali o życiu i śmieci aresztowanych.

Natychmiast przystąpiono do przesłucha. Pierwszym przesłuchiwanym był Zygmunt Bielecki ps. „Jesion”. Chciano na nim wymusić informację o posiadaniu broni i miejscu jej ukrycia. Przesłuchiwania prowadził Z-cę Szefa PUBP Henryk Rybak wraz z innymi siedmioma funkcjonariuszami z UB i MO. Kazali mu się rozebrać do bielizny, po czym bili go po cały ciele gumowymi pałkami i kijami, oblewając go wodą oraz zmuszając do wykonywania różnego rodzaju tzw. „wyczerpujących ćwiczeń”. Zygmunt Bielecki do niczego się nie przyznał. Następnie półprzytomnego sprowadzono do aresztu, gdzie stracił przytomność. Następnego dnia w wyniku brutalnego pobicia zmarł, było to 8 kwietnia 1949 r.

Aby uniknąć odpowiedzialności, postanowiono upozorować popełnienie samobójstwa przez powieszenie go w celi na kalesonach. Na wydane polecenie zrealizowania tego zadania Inspektor Skrzypczak omówił. Ostatecznie postanowiono, upozorować zastrzelenie go podczas próby ucieczki.

Na drugi dzień 3 funkcjonariuszy, załadowali ciało Bieleckiego na furmankę i wywieźli go drogą w kierunku Garbatki. Gdzieś kilometr za Kociołkami skręcili do lasu. Po przejechaniu ok. 100 m zatrzymali się i na rozkaz funkcjonariusza Papiera, zaczęli krzyczeć „stój!”, stój!, stój!… oddając strzały, zarówno w górę, jak i w głowę nieżyjącego. Następnie mając w butelce przygotowaną zwierzęcą krew, oblał nią otwory wlotowe i wylotowe kul w głowie Bieleckiego, jakoby ten krwawił.

Po przeprowadzonej mistyfikacji, przewieziono Bieleckiego do wsi Kociołki, ciało złożono w jednej ze stodół. Następnego dnia przywieźli powiatowego lekarza, który dokonał oględzin zwłok, stwierdzając, że przyczyną śmierci były rany postrzałowe w głowę.

Po sporządzeniu odpowiedniego sfałszowanego raportu i protokołu oględzin zwłok, dokumenty przesłano do Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach a następnie do Wojskowej Prokuratury Rejonowej w Kielcach, która na tej podstawie umorzyła śledztwo.

Parę dni później podobnie było z aresztowanym Janem Rojkiem. Przesłuchiwania prowadził także z-ca szefa Urzędu H. Rybak, wraz z pięcioma funkcjonariuszami UB i MO. Bito go pałką gumową i kijem po plecach, pośladkach i piętach. Gdy w pewnej chwili na skutek zadawanych mu ciosów upadł na ziemię, funkcjonariusz Marian Jarczyński skoczył nogami na brzuch J. Rojka. Rojek stracił przytomność. Na następny dzień skarżył się na bule brzucha, zwłaszcza żołądek. Nie mógł nic jeść. Mimo stwierdzenia lekarza, że życie Rojka jest zagrożone i istnieje konieczność leczenia szpitalnego. Nie wyrażono takiej zgody. Aby nie doszło do śmierci i zgonu w celi, postanowiono sfingować próbę ucieczki i zastrzelić go.

25 kwietnia 1949 r. Funkcjonariusz Piekarski wyprowadził Rojka z celi na plac przed aresztem, pod pretekstem przyniesienia wody ze studni. Wydał mu też polecenie, aby udał się w kierunku otwartej na oścież bramy wychodzącej na ulicę ul. Proboszczowska (obecnie Sienkiewicza). Kiedy Rojek wyszedł 2 do 3 metrów za bramę, stojący za parkanem Rybak strzelił z pistoletu w plecy Rojka. Rojek zginął na miejscu. Rybak w pośpiechu oddalił się, udając się na około budynku UB do gmachu tegoż urzędu, od strony głównego wejścia. Piekarski tym czasem improwizując, zaczął strzelać w górę z pistoletu jednocześnie krzycząc: stój! stój! stój! Kiedy zbiegli się funkcjonariusze UB, nadbiegł też Rybak, udając jakoby nic nie wiedział. Piekarski zameldował, że Rojek chciał zbiec i dlatego go zastrzelił.

Spreparowany raport wydarzeń z oględzinami lekarza wysłano do WUBP w Kielcach, a także do Wojskowej Prokuratury w Kielcach, która umorzyła niniejszą sprawę.

Bicie, tortury, psychiczne znęcanie się nad aresztowanymi, zamordowanie Zygmunta Bieleckiego i Jana Rojka, było główna przyczyną zorganizowania przez d-cę ugrupowania Józefa Gugałę ps. Szerszeń” największej brawurowej ucieczki z aresztu UB w Kozienicach  Z 10 na 11 Maja 1949 r., uciekło 5-ciu aresztowanych, byli to: Józef Gugała, Jan Jasik, Stanisław Chmielewski, Roman Mroczek oraz Stanisław Warchoł. Była to największa ucieczka z PUBP w Kozienicach w latach jego istnienia tj. 1945-1955 r.  

Prezes
Oddziału Związku Piłsudczyków
w Kozienicach
Marian Śledź

Czytaj więcej

- Reklama -

Ostatnio dodane

Skip to content