W niemal 50 miejscach w Polsce rolnicy wyjechali dziś na drogi. Większość protestów zaczęła się około godziny 9. O tej właśnie porze rozpoczęli swój strajk rolnicy z Ziemi Kozienickiej.
W środę, 9 lutego w godzinach 9:00 – 14:30 na terenie gminy Kozienice rolnicy wykonujący swoją pracę na Ziemi Kozienickiej prowadzili strajk rolniczy. Jak podkreślał przewodniczący zgromadzenia i sołtys wsi Janików Artur Gac, strajk został oficjalnie zarejestrowany i był realizowany w pełnej zgodzie z miejscową komendą policji.
Protesty rolników mają być wiadomością skierowaną do mieszkańców miast. Rolnicy zaznaczali, że w ten sposób będą mogli zrozumieć, że problemy sektora rolniczego oznaczają również trudności z żywnością i jej „horrendalnymi” cenami dla wszystkich Polaków.
Przewodniczący dzisiejszego zgromadzenia i sołtys wsi Janików Artur Gac, podczas protestu mówił o problemach rolników, takich jak między innymi rosnące ceny nawozów, niekontrolowany przywóz żywności z zagranicy, niepewność związaną z Zielonym Ładem, brak uregulowania kwestii ubezpieczeń upraw i gospodarstw rolników i brak odpowiednich działań rządu w celu oddłużenia rolnictwa. Dlaczego rolnicy z Ziemi Kozienickiej postanowili protestować oraz o co trwa „walka”? Posłuchajmy przewodniczącego strajku Artura Gaca:
O godzinie 9 z ulicy Polnej, dziesiątki ciągników rolniczych skierowało się na ulicę Lubelską (DK48), a następnie Warszawską (DK79) w kierunku Łuczynowa. Kolejno rolnicy wykonali pętlę wokół miasta, po czym zablokowali na godzinę skrzyżowanie na DK79 przy zjeździe na Łuczynów.
Protesty, które powstały z inicjatywy ugrupowania AgroUnia mają charakter ogólnopolski i prowadzone były w tym samym czasie w około 50 innych miejscowościach. Warto jednak podkreślić, że w przypadku Ziemi Kozienickiej udział w proteście brali rolnicy indywidualni.
