To nie była udana sobota dla siatkarzy Enei KKS-u Kozienice. Podopieczni Marka Grzelczaka i Michała Kality przegrali 0:3 przed własną publicznością z zespołem SwK Kartpol Kobyłka. Kozieniczanie niestety nie postawili się rywalom, którzy wyraźnie lepiej punktowali w każdym secie.
Spotkanie KKS rozpoczął w składzie: Wojciech Ranecki na rozegraniu, Daniel Ostrowski i Claudio Estevez na przyjęciu, Michał Ostrowski i Michał Trąbka na środku, Adam Ostrowski w ataku i Robert Głogowski na libero. Był to zatem powrót do wyjściowego ustawienia, które zobaczyliśmy w starciu z Lechią II.
Niezły start, ale do czasu
Początek pierwszego seta był wyrównany i mógł naprawdę podobać się kibicom, którzy zobaczyli wiele długich wymian, w tym kilka naprawdę widowiskowych akcji. Zapowiadał się zacięty bój, zwłaszcza że przez długi czas żadna z ekip nie potrafiła odskoczyć na więcej niż dwa punkty. Z biegiem czasu goście coraz lepiej wyglądali na parkiecie. Mieliśmy sporo problemów z przyjmowaniem ich zagrywek, a w konsekwencji z omijaniem ich szczelnego bloku. Gorzej wyglądała po ich stronie skuteczność w ataku, ale tę sukcesywnie poprawiali z każdą akcją. Kontakt trzymaliśmy do stanu 14:14. Następnie problemy z przyjęciem oraz zepsuty atak sprawiły, że Kobyłka odskoczyła na trzy oczka. Trener Marek Grzelczak poprosił o czas, a po wznowieniu nasza gra się posypała. Po naszej zepsutej zagrywce, przy wyniku 15:18, na serwisie pojawił się Gromelski i został tam na bardzo długo, bo totalnie rozmontował nasze przyjęcie. Pomylił się dopiero przy wyniku 15:23, ale było już po secie, którego przegraliśmy do 16.
Blok, blok, blok
Początek drugiej partii wyglądał podobnie do tego, co widzieliśmy w pierwszym secie, przy czym to KKS pierwszy się urwał. Claudio Estevez wykorzystał piłkę sytuacyjną, a Wojtek Ranecki dołożył asa i było 9:7. Prowadziliśmy jednak tylko przez chwilę. Ekipa z Kobyłki wyrównała, a po serii bloków odjechali nam z wynikiem. Dwukrotnie zatrzymali Michała Trąbkę, dwukrotnie Claudia Esteveza, Adam Ostrowski uderzył w siatkę, dorzucili asa i było 14:20. KKS miał chwilowy zryw, ale nasze zapędy zatrzymał świetnymi serwisami (w tym asem) Kowalczyk. Partię przegraliśmy do 19.
Zagrywali jak u siebie
Zdecydowanie najdłużej trzymaliśmy dobry wynik w trzecim secie, którego zaczęliśmy od asów Daniela i Michała Otrowskiego. Chociaż prowadziliśmy tylko przez chwilę, to nie pozwoliliśmy gościom odjechać jak w poprzednich partiach. Ci też nieco częściej się mylili, ale trzeba przyznać że w przekroju całego meczu wyglądali zdecydowanie lepiej praktycznie w każdym elemencie. Najbardziej w oczy rzucała się zagrywka – serwowali jak u siebie, podczas gdy to kozieniczanie psuli znacznie więcej piłek. Na silne serwisy odpychające naszych graczy od siatki zbyt często odpowiadaliśmy autami. KKS miał jeszcze szansę powalczyć o czwartego seta, ale przy stanie 21:23 wracającą piłkę jeden z naszych graczy posłał w aut. Kobyłka natomiast wykorzystała pierwszą piłkę meczową, stawiając kolejny blok. Było 21:25, a w całym spotkaniu 0:3.
Grali też inni
Sporo działo się w innych starciach Międzyrzec wygrał po tie-breaku z Metrem, a Sparta w czterech partiach pokonała NECKO. W trzech odsłonach, za każdym razem zwycięstwem gospodarzy, zakończyły się mecze Woli ze Spałą II, Campera z Olsztynem oraz Belska Dużego z Lechią II. Po 3. kolejkach KKS ma 3 punkty i zajmuje dopiero 9. miejsce w tabeli. Liderem jest Camper Wyszków, który jako jedyny ma komplet punktów.Swój kolejny mecz KKS rozegra za tydzień. W sobotę, 19 października, kozieniczanie udadzą się do Grodziska, gdzie zmierzą się ze Spartą. Następny domowy mecz zaplanowano na 26 października. Do Kozienic zawita wówczas NECKO Augustów. Już dziś zapraszamy.
Energii naszym siatkarzom dodają Enea i Gmina Kozienice.
Enea KKS Kozienice – SwK KARTPOL Kobyłka 0:3 (16:25, 19:25, 21:25)
KKS: Ranecki, M. Ostrowski, D. Ostrowski, A. Ostrowski, Estevez, Trąbka, Głogowski (libero) oraz Bartnik, Kiernoz, Rudzki, Grzyb
SwK: Skrzydło, Tataruch, Wiśniewski, Bujniak, Rydzeuski, Gromelski, Wójcik (libero)
źródło: KKSKozienice.pl