4,1 C
Kozienice
środa, 17 kwietnia, 2024
0,00 zł

Brak produktów w koszyku.

[WIDEO] Ocalona z Holokaustu odnalazła rodzinę kozieniczanki, która uratowała ją z obozu zagłady

Popularne

Warto przeczytać

Najmłodsza córka prawdopodobnie jedynej dwupokoleniowej rodziny – Aviva Landau, która przeżyła warszawskie getto i deportacje do Treblinki, z pomocą swojej wnuczki Gal odkryła krewną Anny Neklaws, kozieniczanki, która uratowała ją z obozu zagłady podczas II wojny światowej. Rodziny spotkały się nawet w Kozienicach, a to wszystko za sprawą Facebooka.

Aviva Landau miała w tegoroczne wakacje odwiedzić Polskę z Izraela po raz pierwszy od wyjazdu tuż po zakończeniu wojny i bardzo chciała skontaktować się z rodziną swojej wybawczyni, którą pamiętała jako Annę, ale jedyną informacją, jaką miała, był adres na odwrocie koperty – wschodnia Polska, miejscowość Kozienice i kilka danych osobowych.

Istny cud

Na kilka dni przed wejściem Avivy na pokład samolotu do Warszawy jej wnuczka, Gal Stern, zwróciła się do mieszkańców miasta z apelem o wszelkie wskazówki. Przechodząc do mediów społecznościowych, Gal dołączyła do lokalnej grupy na Facebooku „Kozienice – forum mieszkańców gminy” i napisała: „Moja babcia, urodzona w Warszawie, ocalała z Holokaustu, wraca do Polski po raz pierwszy po 75 latach. Szukam każdego, kto mógł być związany z Polką, która uratowała jej życie – Anna Neklaus/Neklasowa. Anna urodziła się około 1890-1900 i do śmierci około 1980-1990 mieszkała na obrzeżach Warszawy. Moja babcia Aviva ukrywała w czasie wojny przez około dwa lata pod nazwiskiem Zosia”.

Cudem w ciągu kilku godzin kozieniczanka Agnieszka Janeczek odpowiedziała: „Była moją ciotką!”

Kobietą, która uratowała życie Avivie, zabierając ją do swojego domu w Warszawie była Anna Neklaws. Aviva wraz z córką i innymi członkami rodziny spotkały się wreszcie w Kozienicach z krewnymi Anny w przepełnionym emocjami spotkaniu.

Aviva powiedziała na łamach THEfirstNEW – Było dużo łez. To było bardzo emocjonalne, zwłaszcza odwiedzenie jej grobu.

W 1943 r., podczas drugiej i ostatniej fali deportacji Żydów z getta warszawskiego, rodzice Avivy i jej starszej siostry Hadassah zdołali znaleźć dla nich schronienie poza gettem. Jej rodzicom Davidowi i Genyi Brachfeld udało się przeżyć Holokaust, a po wojnie rodzina ponownie się zjednoczyła.

Gal Stern powiedziała THEfirstNEW – Słyszeliśmy od badaczy Holokaustu w Izraelu, że byli prawdopodobnie jedyną dwupokoleniową rodziną – dwoje rodziców i dwoje dzieci, która przeżyła z warszawskiego getta.

Przed wojną rodzina była zamożna, posiadała nawet letni domek w pobliskim Józefowie. Kiedy w październiku 1940 roku Niemcy wepchnęli wszystkich warszawskich Żydów do getta, wszystko się zmieniło. Dawid sprzedał majątek rodziny, aby kupić żywność i środki medyczne. Przemycał też żywność ściekami pod gettem.

– Dla mnie jest to bardzo ważne, aby pamięć o mojej babci ciotecznej Annie nigdy nie zgasła. Jestem z niej dumna. Była to wyjątkowa osoba pod każdym względem – mówiła o swojej babci ciotecznej Agnieszka Janeczek.

Aviva miała zaledwie sześć lat w 1943 roku, kiedy wraz z rodziną została wyprowadzona na Umschlagplatz, by wywieźć ją do Treblinki. Strażnicy odesłali jej matkę i siostrę z powrotem do getta, by czekały na deportację innego dnia, a jej ojcu udało się przekupić wyjście złotym zegarkiem, mając nadzieję, że będzie mógł wymyślić sposób na wydostanie się również Avivy. Aviva została sama w kolejce do wagonów na Umschlagplatz. Została uratowana od pewnej śmierci w wyniku szokującego pomieszania. Nagle podszedł do niej niemiecki żołnierz z walizką, włożył ją do walizki i wyprowadził z Umschlagplatzu.

Poniżej prezentujemy filmik przygotowany przez Gal, wnuczkę Avivy z pobytu w Kozienicach.

Kiedy wróciła do getta, Aviva tułała się kilka dni, zanim znajomi rodziny powiedzieli im, że ją widzieli i że nie została wysłana do Treblinki. Dawid wiedział, że Aviva i Hadassah nie przetrwają dłużej w getcie. Skontaktował się z dwiema Polkami, które znał jeszcze przed wojną i poprosił je o ukrycie dwóch dziewczyn. Aby pokazać im, że dziewczyny wyglądają jak aryjskie, wysłał im fotografię, która została wykonana na terenie getta. Aviva i Hadassah były ubrane w swoje najlepsze ubrania, aby wyglądały dobrze i zdrowo.

Według wnuczki Agnieszki Janeczek, Anna miała silny temperament i niezłomny charakter, co pozwoliło jej przetrwać dwie wojny światowe i rewolucję rosyjską. Historia rodzinna mówi, że podczas rewolucji udało jej się uratować swoją siostrę Marię przed komunistycznym potworem i założycielem Czeki Feliksem Dzierżyńskim.

– Podobno ciocia Hania sama dostała się do Dzierżyńskiego i wyciągnęła babcię Marię z więzienia, grając na jego polskości – powiedziała Agnieszka Janeczek.

Anna Neklaws – kozieniczanka, która ocaliła Avive Landau z obozu zagłady (Fot. archiwum Agnieszki Janeczek)

Kiedy Aviva dotarła do domu Anny na ul. Francuskiej na warszawskiej Saskiej Kępie, David zapłacił Annie, by ją ukryła. Aviva otrzymała fałszywą metrykę urodzenia i polskie imię Zosia i została podana jako siostrzenica Anny. Kiedy Dawidowi skończyły się pieniądze, Anna zrobiła to dobrowolnie i sprzedała ciasteczka, aby mieć dość pieniędzy na wyżywienie Avivy.

Aviva powiedziała – pamiętam Annę jako piękną, jasnowłosą kobietę, która mieszkała w skromnym domu i piekła ciasteczka. Wiele lat później na ulicy Allenby w Tel Awiwie poczułam dokładnie te same ciasteczka i wszystkie wspomnienia z wojny wróciły do mnie.

Aviva wspominała jak pewnego razu niemieccy żołnierze weszli do domu w poszukiwaniu broni. – Anna powiedziała mi, żebym poszła do swojego pokoju i położyła się do łóżka. Powiedziała żołnierzom, że jestem jej siostrzenicą i że jestem chora.

W tym czasie Annę dotknęła tragedia, gdy jej syn Bohdan, w rodzinie znany jako Daneczek, 14-letni harcerz, został przyłapany w tramwaju na kradzieży bagnetu niemieckiemu żołnierzowi. Został uwięziony na Pawiaku, a Anna poruszyła niebo i ziemię, żeby go wydostać. Niestety, w 1944 roku jej syn zmarł. Pojechała wtedy między innymi na rowerze do Lublina, aby zaciągnąć się do wojska.

Agnieszka Janeczek powiedziała: „Był 1944 rok i można było przekupić niemieckich urzędników, bo czuli na plecach oddech Sowietów. Wszystko było już na dobrej drodze, gdy interweniowała historia”.

Spotkanie w Kozienicach (od lewej Aviva Landau – uratowana z obozu zagłady wraz z rodziną Anny Neklaws)

Franz Kutcher, szef SS i policji w dystrykcie warszawskim, został zamordowany przez AK i wszelkie nadzieje na wydostanie Daneczka z więzienia zostały rozwiane. W odwecie za zamach na Kutcherę Niemcy wymordowali więźniów Pawiaka. Rozstrzelano ich w ruinach getta 18 lutego 1944 r. Wśród nich był Daneczek.

Anna zdała sobie sprawę, że Niemcy prowadzą dokładniejsze rewizje, więc wysłała Avivę do znajomych poza Warszawą. Aviva nauczyła się chrześcijańskich modlitw i w końcu uwierzyła, że jest chrześcijanką.

Anna Neklaws (Fot. archiwum Agnieszki Janeczek)

Aviva i Anna nawiązały kontakt 15 lat po wojnie dzięki pomocy starszej siostry, która lepiej mówiła po polsku. Aviva otrzymała pięć listów od Anny w latach 1968-1982.

– Listy były pełne miłości. Zawsze nazywała mnie „moja mała Zosia”. Zawsze myślała o mnie jak o swojej małej dziewczynce. Powiedziała, że jeśli nie znajdę mamy i tatusia, to zostanie moją mamusią – powiedziała Aviva.

Po ponownym spotkaniu rodzina przeniosła się do Francji. Aviva przebywała w sierocińcu, podczas gdy jej rodzice pracowali. Wyruszyli do Izraela statkiem w maju 1949 roku i zostali umieszczeni w obozie absorpcyjnym uchodźców. Aviva mówi, że jej rodzina zawsze pamiętała, co Anna dla niej zrobiła i często o niej rozmawiają. Prawnuczka Avivy nosi nawet imię Anna na jej cześć.

Rodzina starała się o uznanie działań Anny przez Yad Vashem za Sprawiedliwą wśród Narodów Świata. Teraz, gdy poznano rodzinę Anny w Polsce, istnieje świadectwo, które sprawi, że ponownie będzie można wystąpić o uznanie Anny za Sprawiedliwą wśród Narodów Świata i zasadzenie drzewa w Yad Vashem”

 

Czytaj więcej

- Reklama -

Ostatnio dodane

Skip to content