Po raz kolejny terytorialsi z Radomia stanęli na wysokości zadania. Ponad 16 litrów krwi pełnej udało się zebrać w ramach przedświątecznej akcji honorowego krwiodawstwa, która odbyła się w poniedziałek w radomskim RCKiK. Na ostatniej w tym roku zbiórce stawiło się 50 żołnierzy.
Zbiórki krwi w szeregach 6 Mazowieckiej BOT odbywają się cyklicznie, w każdym z pododdziałów. Tylko w grudniu na apele centrów krwiodawstwa odpowiedzieli już żołnierze z Książenic i Radomia, a terytorialsi z Nowego Miasta nad Pilicą do krwiobusa wybiorą się za tydzień.

16 grudnia do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Radomiu udali się żołnierze pododdziałów stacjonujących w Radomiu: 62 Batalionu Lekkiej Piechoty, Kompanii Dowodzenia i Kompanii Logistycznej. Wielu z nich zaznacza, że honorowe krwiodawstwo to szlachetna idea, do której realizowania nie potrzeba wiele – wystarczy spełnić kilka prostych warunków i poświęcić chwilę na wizytę w Centrum, by uratować komuś życie. Mając na uwadze, że żołnierzom leży na sercu dobro Ojczyzny i rodaków, to udział w tego typu akcjach jest dla nich oczywisty.

– Oddaję krew kilka razy w roku. Największe zapotrzebowanie jest na rzadkie grupy, a ja akurat mam grupę 0. To jest grupa, którą w nagłych wypadkach, gdy nie ma tej właściwej, można przetoczyć każdemu. Dzięki takim akcjom mogę przysłużyć się społeczeństwu. – Dla mnie krwiodawstwo jest bardzo ważne, bo mogę pomóc chorym osobom. Dziś ta krew zbierana jest dla chłopca, który choruje na białaczkę. – Ja oddaję już po raz 30. Dla mnie oddawanie krwi zawsze było ważne, zwłaszcza, że jestem zdrowy i mogę to robić. Wiem, że często takie akcje dedykowane są dla konkretnych chorych, dzieci, a żołnierze nigdy nie są obojętni na los potrzebujących. W Wojskach Obrony Terytorialnej służę od 7 lat i zawsze odpowiadam na apele o oddawanie krwi. Jej nie da się wyprodukować ani zastąpić niczym, dlatego oddaję – mówili żołnierze uczestniczący w akcji HDK.

Na co dzień krwi potrzebują przewlekle chorzy i pacjenci poddawani szpitalnym zabiegom. Czasami wystarczą dwie jednostki, czasem potrzeba ich aż dwadzieścia. Niestety nie można zrobić zapasów na dłużej, bo składniki krwi mają krótki termin ważności – tylko 42 dni. Dlatego zbiórki prowadzone są cyklicznie.

– Terytorialsi zawsze ochoczo podchodzą do tego typu akcji, ponieważ rozumieją wagę niesionej w ten sposób pomocy. Szczególnie okres przedświąteczny sprzyja takim inicjatywom. Myślimy wtedy, co dobrego możemy zrobić dla innych, a krwiodawstwo to jest to, co możemy dać społeczeństwu w imię naszego motta: „Zawsze gotowi, zawsze blisko”. Gdy jest potrzeba, to nasi żołnierze odpowiadają, nie są obojętni – tłumaczy podpułkownik Artur Wasilewski, dowódca 62 Batalionu Lekkiej Piechoty w Radomiu.

Jeden z oficerów 62 Batalionu Lekkiej Piechoty jest honorowym dawcą od blisko 40 lat. Koledzy i przełożeni mówią o nim „zawodowy krwiodawca”.
– Oddawanie krwi daje mi satysfakcję i radość z tego, że jestem potrzebny. Już od ponad 39 lat oddaję systematycznie krew lub jej składniki. Oddałem już 25 litrów i jestem z tego dumny. W przysiędze wojskowej są słowa o przelanej krwi – my też ją przelewamy, ale w inny sposób. To jest prosty gest, ale wielkiej wagi, bo niesie pomoc drugiemu człowiekowi. To jest najważniejsze, dlatego postanowiłem, że będę oddawał krew, dopóki będę mógł – mówi ppor. Jacek, żołnierz 62 Batalionu Lekkiej Piechoty w Radomiu, zasłużony krwiodawca.

Honorowe krwiodawstwo na stałe wpisało się w kalendarz działań żołnierzy 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej. W ciągu całego roku mazowieccy terytorialsi chętnie uczestniczyli w zbiórkach organizowanych w centrach krwiodawstwa, mobilnych punktach poboru krwi czy podczas wydarzeń plenerowych. W sumie w 2024 roku żołnierze 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej z pododdziałów w Książenicach, Radomiu, Nowym Mieście nad Pilicą i Pomiechówku oddali już blisko 270 l. krwi i jej składników. Ten wynik zasilą żołnierze 63 Batalionu Lekkiej Piechoty, którzy wezmą udział w zbiórce zaplanowanej na najbliższy poniedziałek.




