89-letnia mieszkanka powiatu kozienickiego, padła ofiarą oszustów, którzy zadzwonili do niej na telefon stacjonarny. Kobieta straciła niemal 50 tys. złotych, chcąc pomóc synowi, który rzekomo spowodował wypadek i potrzebował pilnie pieniędzy. Pamiętajmy ani policja, ani prokuratura nie działa w ten sposób i nie dzwoni w celu otrzymania pieniędzy.
Wielokrotnie policjanci apelują i ostrzegają, że oszuści wykorzystają najróżniejsze metody i sposoby, żeby zdobyć pieniądze. Telefoniczne oszustwa przybierają różne formy. Niejednokrotnie oszuści dzwonią z informacją, że ktoś bliski spowodował wypadek i trzeba zapłacić określoną kwotę, aby uniknąć konsekwencji, w tym aresztowania. Pieniądze mają być rzekomo dla prokuratora, a odbiera je mężczyzna podający się za policjanta.
Taki właśnie telefon odebrała w piątek (3.11.) 89 -letnia mieszkanka powiatu kozienickiego. – Do pokrzywdzonej zadzwonił na numer stacjonarny mężczyzna, który podawał się za „Policjanta”, twierdząc, że potrzebne są pieniądze dla syna, który potrącił kobietę w ciąży. Aby syn seniorki nie poszedł do więzienia, potrzebne są pieniądze. W tym czasie seniorka cały czas rozmawiała z oszustem przez telefon, chcąc pomóc swojemu synowi. Gdy przygotowała pieniądze, do mieszkania przyszedł mężczyzna, który podawał się za „policjanta”, lecz to był oszust. Mężczyzna odebrał pieniądze, rozglądała się po mieszkaniu i z niego wyszedł. Dopiero na drugi dzień, gdy do seniorki przyszedł syn, uświadomiła sobie, że padła ofiarą oszustwa.- informuje podkom. Ilona Tarczyńska z KPP w Kozienicach
Pamiętajmy, żeby nie wpuszczać do domu nieznajomych osób, nie przekazywać obcym pieniędzy ani nie przelewać pieniędzy na podane konta. Jeśli ktoś informuje nas o jakimś wydarzeniu w rodzinie, prosimy zadzwonić i potwierdzić taką informację. W razie jakichkolwiek wątpliwości należy natychmiast poinformować Policję.