W tym roku obchodzimy 110 rocznicę Bitwy pod Laskami i Anielinem. W dniach 22-26 października 1914 roku na Ziemi Kozienickiej Legiony Polskie stoczyły bitwę, jak pisał Marszałek Józef Piłsudski pierwszy wielki bój frontowy.
Bitwa ta była częścią większej operacji iwangorodzkiej. W 1915 roku w Krakowie wydano książkę „Z bojów Brygady Piłsudskiego” w której niestety nieznany legionista tak opisał to ważne dla historii Polski wydarzenie. Z zachowaniem ówczesnej pisowni przenieśmy się na pole bitwy.
..od Wisły z pod Dęblina coraz silniejszy pomruk dział. Niemcy łamią fortecę. Długie bez końca łańcuchy wozów z rannymi. Czekamy na naszą kolej szturmu. Śmierć nie straszna, dziwnie tylko myśleć, że taki bliski może dzień. Stwierdzono, że nieprzyjaciel posuwa się od Dęblina dużemi siłami, postępując za cofającemi się wojskami niemieckiemi. Zadaniem oddziału naszego na 22/X było nocnym marszem przesunąć się kilka kilometrów z powrotem i odrzucając czołowe oddziały rosyjskie, zająć korzystną dla nas pozycyę i za wszelką cenę trzymając, przysłonić przemarsz ku niej niektórych części krakowskiego korpusu poprzez teren bagnisty i niebezpieczny. Komendant sam odprowadza. Wskazuje ręką kierunek na las. Tysiąc kroków przed nami ciągnie się długa wieś Laski. W paru miejscach pożary. Poprzez dym ciągłe błyski pękających pocisków. Właśnie wyrzucono z całej wsi Moskali. Widać linię tuż za wsią. Wyczerpane półtoradniowym bez przerwy bojem, zasypywane na przestrzeni zupełnie odkrytej pociskami artyleryi, bardzo silnej na tym odcinku, pułki naszej dywizyi przywarły do ziemi i koło południa atak stanął. Batalion I-szy iść ma do ataku. Pluton za plutonem, za chatami, stodołami przemykać się ku wschodnim krańcom wsi poczyna. Komendant znów chłopców swoich w bój sam odprowadza, już Moskale ruch spostrzegli. Nawałnica szrapneli. Nic to! Batalion jak lawina sunie nieubłaganie. Gdzieś blisko pęka szrapnel, strugą żelazną sypie na nas. Jeden pocisk trafia w głowę Komendanta. Zachwiał się, lecz nic, kontuzya tylko. Batalion z poza osłon rozwija się na pole, szybki, zwarty musi być ruch, nie można do szarej roli się przytulić, w bruzdę zaryć. Poszli chłopcy z brawurą. Ogień się wściekł, wszystko na nich żelazem sypie, artylerya, maszynowe karabiny i piechota. Linia za linią, plutonami całymi długimi skokami prą ku wzgórzom. Na chwilę do ziemi to tu, to tam przypadną i wciąż dalej, mimo strat. Ze wsi obiad spóźniony, amunicyi dowożą, po polu rannych zbierają. Noc przechodzi bezsenna, wyczerpująca. Po 5-ciu dniach walki na pozycyach, mimo, że na najbliższym froncie widoczne zwycięstwo, trzeba było rozpocząć odwrót. Całość sytuacyi tego wymagała. Moskale potrafili ściągnąć siły tak wielkie, że osiągnęli 3-krotną przewagę liczebną. Ostatni zeszliśmy z pozycyi. Zapalone w paru miejscach w ostatnim dniu Laski dogorywały. W duszy jakaś duma — pierwszy wielki bój — i żal — pierwsza hojna ofiara krwi — i pewność silna, że stało się coś, co nas w żelazną całość spoiło.
Z perspektywy czasu Bitwa pod Laskami była bardzo ważna dla legionów, nie tylko spoiła w całość oddziały, ale dowodzący armią austriacką i niemiecką zobaczyli, że żołnierze Piłsudskiego to nie pospolite ruszenie, ale wartościowe dobrze zorganizowane i dowodzone wojsko. Straty jakie legiony poniosły w tej bitwie były trzykrotnie mniejsze niż wojsk austriackich czy niemieckich.
Generałowie austriaccy od tej pory zaczęli w legionach widzieć wartościowego partnera. Bitwa ta przyczyniła się również propagandowo do podniesienia nastrojów wśród Polaków. Choć nadal znaczna część polityków i działaczy polskich z trzech zaborów krytykowała i Piłsudskiego i działania legionów, jako te które prowadzą młodzież jedynie na pewną zgubę, a wskrzeszenie Polski to tylko kwestia układów i negocjacji z zaborcami.
Czas pokazał, że Polacy musieli się o Polskę bić i to krwawo. Nastąpiły kolejne bitwy i potyczki i o walkach pod Laskami i Anielinem wkrótce zapomniano. Po wojnie wracał do tych dni w swoich wspomnieniach Marszałek Piłsudski, w II Rzeczpospolitej bitwę opisywali jej uczestnicy jak historyk i legionista Stefan Pomarański. Pamiętali o poległych ich towarzysze co roku zbierający się na polu bitewnym, aż w 1933 roku powstał Pomnik Mauzoleum i tak utrwaliła się pamięć o ich losie.
Nieśmiertelność tych legionistów rosła i walki pod Laskami i Anielinem zostały upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, napisem na jednej z tablic brzmiącym „LASKI ANIELIN 21–24 X 1914” .
Marek Gozdera
Związek Piłsudczyków RP
Oddział w Kozienicach